Bóg działa w Harmężach – świadectwo Karoliny i Emila

Jesteśmy małżeństwem z szesnastoletnim stażem, od siedmiu lat formujemy się w Domowym Kościele. Mamy trójkę dzieci. W dniach 30 kwietnia – 4 maja 2025 roku mieliśmy łaskę uczestniczyć w rekolekcjach ewangelizacyjnych w Harmężach, organizowanych przez diecezję legnicką. Rekolekcje prowadzili Karolina i Grzegorz Grodkowie, a kapłanem moderatorem był ks. Adam Bogdała.

Choć pierwotnie planowaliśmy wyjazd na inne rekolekcje, okoliczności sprawiły, że trafiliśmy właśnie do miejscowości Harmęże. Z początku nie mieliśmy wielkich oczekiwań, tym bardziej, że program wydawał się podobny do tego, w którym uczestniczyliśmy rok wcześniej. Tymczasem Duch Święty zaskoczył nas już od pierwszych chwil.

Zostaliśmy przydzieleni do osobnych grup – i to okazało się kluczowe. Choć realizowaliśmy te same zadania, przeżywaliśmy je indywidualnie, co dało nam nową perspektywę i głębsze doświadczenie. Tak, jak wielokrotnie czytane Słowo Boże może poruszać na nowo w zależności od etapu życia – tak i te rekolekcje, mimo podobieństw do wcześniejszych, otworzyły przed nami coś zupełnie nowego.

Od pierwszych chwil w grupach zapanowała niezwykła otwartość i jedność, jakbyśmy znali się od zawsze. Wspólna modlitwa, rozmowy i wzajemne dzielenie się sprawiły, że Duch Święty mógł swobodnie działać. W świadectwach uczestników słyszeliśmy odpowiedzi na pytania, które sami nosiliśmy w sercu. Szczególne znaczenie miało dla nas świadectwo życia pary prowadzącej – ich pokora i niespotykana dotąd przez nas wiara w Bożą Opatrzność pozwoliły nam dostrzec, że jesteśmy we właściwym miejscu i czasie

Mocnym doświadczeniem było również samo miejsce rekolekcji. Harmęże, przesiąknięte pamięcią o męczeństwie i heroicznej miłości, głęboko nas poruszyły. Szczególnie zapadły nam w serce słowa widniejące w podziemiach kościoła: „Jeżeli widzisz, że ktoś oddaje za Ciebie życie, to nie możesz żyć byle jak”. Słowa te, wypowiedziane przez Franciszka Gajowniczka, za którego życie oddał św. Maksymilian Maria Kolbe, dotknęły nas do głębi. Zrozumieliśmy, że skoro Jezus oddał za nas życie, my również jesteśmy wezwani, by żyć pełnią – a nie „byle jak”.

Podczas adoracji Najświętszego Sakramentu przeżyliśmy wewnętrzne zmaganie – niepokój, który pojawił się w chwili spisywania na kartkach wszystkiego, co oddala nas od Boga, był dla nas znakiem duchowej walki. Okazało się później, że każde z nas przeżyło to w podobny sposób, co jeszcze bardziej nas zjednoczyło.

Rekolekcje te zbliżyły nas do siebie, ożywiły nasze małżeństwo i pogłębiły pragnienie wspólnego podążania ku Panu. Otworzyły nas także na jeszcze większą gotowość do służby – zarówno w naszej wspólnocie, jak i poza nią.

Choć wydawało nam się, że potrzebujemy innych rekolekcji, Pan Bóg pokazał, czego naprawdę nam brakowało. Jesteśmy wdzięczni za każdego uczestnika, którego spotkaliśmy, a w szczególności za wszystkich zaangażowanych w organizację i prowadzenie rekolekcji.

Pozostaje nam już tylko trzymać się kolejnej maksymy, którą poznaliśmy w podziemiach kościoła w Harmężach: „Ocalałeś nie po to, aby żyć. Masz mało czasu – trzeba dać świadectwo.” (słowa Zbigniewa Herberta, zapisane przez Mariana Kołodzieja – więźnia Auschwitz).

Karolina i Emil z Białegostoku