“ON zaplanował te rekolekcje”- świadectwo Aleksandry i Karola

Pokój i Dobro!

W tegoroczną majówkę postanowiliśmy spędzić czas z naszym Panem. Wybraliśmy się na rekolekcje ewangelizacyjne Ruchu Światło-Życie w Harmężach. Moderatorami byli ks. Adam Bogdała wraz z Karoliną i Grzegorzem Grodkami. Przyjechaliśmy z archidiecezji lubelskiej. Małżeństwem jesteśmy od roku a z Domowym Kościołem dopiero zaczynamy naszą podróż.

Podczas tych rekolekcji utwierdziliśmy się w przekonaniu, że chcemy formować się w Domowym Kościele. Mieliśmy okazję poznać małżeństwa z różnym stażem, których historie życia i wiary poruszyły nasze serca. Poprzez tych ludzi przypomnieliśmy sobie, jak Pan Bóg jest dobry, że nigdy nas nie zostawia, nawet w najtrudniejszych momentach naszego życia.

W trakcie tych dni byliśmy podzieleni na mniejsze kręgi, co początkowo nas zaskoczyło, lecz Pan Bóg miał w tym swój plan. Podczas jednego ze spotkań, mieliśmy krótko opisać każdego z naszej grupy, co wiązało się również z tym, iż musieliśmy wysłuchać jak widzą nas inni uczestnicy. Pozwoliło nam to uświadomić sobie nasze dobre strony, których na co dzień nie dostrzegamy.  Jednakże jest Osoba, która codziennie widzi w nas to dobro, nasz Kochany Ojciec zna nas lepiej niż my siebie. Uzmysłowienie sobie tej prawdy pozwoliło nam otworzyć się na kolejne owoce tych rekolekcji i stanąć w prawdzie przed Bogiem i samym sobą.

Wielką radość sprawiły nam codzienne Msze Święte oraz adoracje Najświętszego Sakramentu. Mogliśmy z dala od codziennych trosk i obowiązków doświadczyć bliskości i miłości Boga poprzez Komunię Świętą, Sakrament Spowiedzi oraz na modlitwie. Pan dał nam łaskę pełnego przeżywania tych ważnych momentów, czuliśmy spokój w sercu i w naszej głowie, co pozwoliło w pełni skupić się na tym wyjątkowym czasie. Jesteśmy Mu za to bardzo wdzięczni.

Spowiedź, którą przeżyliśmy podczas wieczornej adoracji, była również wyjątkowa. Pan Jezus odpuszczając nam grzechy oczyścił nas z wewnętrznych blokad i barier, które oddalały nas od Niego. Następnego dnia podczas spotkań w grupach zastanawialiśmy się jakich obszarów naszego życia tzw. „bożków” nie oddaliśmy jeszcze naszemu Panu, dlaczego tak trudno wypuścić je z naszych „objęć”. Te przemyślenia zaprowadziły nas znów przed Najświętszy Sakrament, gdzie mogliśmy to wszystko oddać Jezusowi i uznać Go przy świadkach, jako naszego jedynego Boga. To było niesamowite doświadczenie wspólnoty.

Dopełnieniem tych rekolekcji była wystawa Mariana Kołodzieja „Klisze Pamięci”, która znajduje się w podziemiach kościoła pw. Matki Bożej Niepokalanej w Harmężach. Byliśmy pod ogromnym wrażeniem prac przedstawiających to, co kłębiło się przez lata w głowie i sercu autora po tym, jak przeżył piekło Auschwitz. Ciężko opisać emocje jakie nam towarzyszyły, jednak ważnym wręcz odkrywczym były dla nas słowa, które towarzyszyły Franciszkowi Gajowniczkowi, kiedy patrzył jak Święty Maksymilian Kolbe szedł za niego na śmierć. Wtedy zrozumiał, że nie może już żyć byle jak, a my zrozumieliśmy w tamtej chwili, że przecież Jezus oddał za nas życie. Był to impuls, który mocno wyrył się w naszych sercach.

Na tych rekolekcjach spotkaliśmy żywego Boga, to On zaplanował te rekolekcje, każdy ich szczegół. Spotkaliśmy Go w każdym poznanym tam człowieku. Tak jak jest napisane w Ewangelii według Świętego Mateusza (18,20): „Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam JESTEM pośród nich”.

                                                                                                               Aleksandra i Karol